W piątek po drugiej lekcji uczniowie naszej szkoły wybrali się na wycieczkę do Opola na lekcję biblioteczną i do drukarni.
Drogę do Opola przejechaliśmy autobusem MZK. Gdy przyszliśmy na przystanek, po chwili oczekiwania przyjechał autobus. Kiedy dotarliśmy na miejsce, na początek udaliśmy się do drukarni, pierwszą grupą zwiedzającą była klasa czwarta i piąta . W czasie oczekiwania na wejście do biblioteki klasa szósta udała się na rynek by usiąść na ławkach i coś przekąsić. Pani Manuela na momencik nas zostawiła samych. Okazało się, że pani poszła szybko do sklepiku po cukierki, którymi nas poczęstowała. Gdy wszyscy się posilili, wróciliśmy pod budynek drukarni, gdzie właśnie skończyła zwiedzanie klasa czwarta i piąta. Weszliśmy do środka i spotkaliśmy panią,która nas oprowadziła. Zwiedziliśmy pomieszczenie, gdzie zszywało się ze sobą arkusze i nakładało okładki. Następnie zapoznaliśmy się z miejscem, gdzie drukowało się arkusze w ogromnych drukarkach. Pan pokazywał nam cały proces drukowania. Za drukarkami znajdowała się maszyna, która składała kartki. Tam spotkaliśmy tatę Juli, który pracuje przy tej maszynie. Tata Juli opowiedział nam jak ona działa. To był koniec zwiedzania drukarni, podziękowaliśmy za oprowadzenie i udaliśmy się do biblioteki. Tuż przy drzwiach czekała na nas bibliotekarka, mile nas przywitała i na sam początek pokazała nam urządzenie, gdzie wrzuca się książki,które mamy zamiar oddać bez wchodzenia na piętro, bez tracenia cennego dla niektórych czasu. Pani bibliotekarka spytała się kto był już kiedyś w tej bibliotece i kto ma kartę. Zdziwiłem się, ponieważ tylko ja miałem kartę biblioteczną a w tej bibliotece ze mną były tylko trzy osoby. Zobaczyliśmy czytelnię, salę konferencyjną, „Salę bajek”, i Mediatekę –tam wypożycza się filmy i audiobooki. Pani bibliotekarka przeczytała nam „Książkę bez obrazków”. Ta książka różniła się od innych. Po wyjściu z biblioteki wiedzieliśmy o niej prawie wszystko. Następnie udaliśmy się do „Grabówki” przekąsić naleśnika. Byłem z tego powodu bardzo zadowolony, gdyż nie poszliśmy do McDonalda, tylko do dobrej naleśnikarni. Następnie ruszyliśmy w stronę ulicy Dambonia, a było to naprawdę bardzo daleko, ledwo żeśmy doszli, a i pogoda nie była naszym sprzymierzeńcem. Po chwili oczekiwania przyjechał po nas autobus i dojechaliśmy do domu.
Wycieczka była ciekawa można się było z niej dużo nauczyć. Zwiedzanie drukarni zorganizowała dla nas Pani Manuela Zyla, a do biblioteki udaliśmy się dzięki naszej polonistce - pani Marcie Szczubiał - Ryczek.
Tekst napisał Mateusz Leja z klasy VI